niedziela, 26 marca 2017

Jak rozjaśnić lub przyciemnić podkład - NYX Pro Foundation Mixer

Hej!

Zapewne wiele z Was miało, bądź ma problem ze zbyt ciemnym lub zbyt jasnym podkładem. W świetle drogeryjnym wydaje się być okej, ale po powrocie do domu okazuje się, że nie do końca jest tak, jak wyglądało to w sklepie podczas zakupów? Zima się skończyła, wyszło słońce i Wasza skóra przybiera ciemniejszy kolor, a w szklanej butelce została połowa podkładu? A może zamówiony przez internet podkład w rzeczywistości wygląda nieco inaczej niż na zdjęciu? Jakikolwiek macie powód - jest na to sposób.

Z pomocą przychodzą nam "mixery do pokładów", a dokładniej płynne pigmenty z firmy NYX.

Źródło zdjęcia: http://www.nyxcosmetics.com/pro-foundation-mixer/NYX_320.html


Opis ze strony internetowej sklepu NYX: Stwórz idealny dla siebie odcień podkładu z jednym z naszych Pro Foundation Mixer! Te płynne pigmenty zostały stworzone po to, abyś mogła indywidualnie dobierać tonację, odcień i wykończenie wszystkich płynnych podkładów. Osiągnij perfekcyjne dopasowanie swojego podkładu!

Warianty kolorystyczne: White, Opalescent, Luminous, Warmth, Olive, Deep
Cena: 39 zł
Pojemność: 30 ml

Ja dziś opiszę kolory White oraz Deep, które miałam okazję kupić na targach Beauty Forum. Miałam okazję..., a raczej mi się udało ;) Widzę, że te płynne pigmenty zdobywają coraz większą popularność, ponieważ pierwszego dnia targów już ich nie dorwałam. Drugiego dnia zdobyłam właśnie te dwa kolory, natomiast polowałam również na odcień Olive, ale niestety nie było mi dane go kupić. Natomiast bardzo żałuję, że nie wzięłam Warmth. Z pewnością jeszcze je kupię i chętnie podzielę się opinią.

Na wstępie oznajmię, iż jestem tym produktem zachwycona. Recenzja będzie jak najbardziej pozytywna. Znalazły się dwa minusiki, ale o nich na szarym końcu.




Po pierwsze i najważniejsze - to działa. A skoro działa to w moich oczach zyskuje miano produktu, który rewolucjonizuje makijażowy świat. Taki produkt niesamowicie ułatwia pracę, ponieważ kufer wizażysty możemy pomniejszyć o kilka sztuk cięższych buteleczek, a w zamian za to zapakować dwie lekkie tubki. No i podkład możemy dobrać niemal idealnie do danego koloru skóry klientki.
Kolejną ważną kwestią jest to, że pigmenty nie zmieniają właściwości podkładów. Fluidy zachowują się dokładnie tak samo, jak przed zmieszaniem ich z mixerami. Nie dzieje się z nimi nic, co mogłoby przeszkodzić w perfekcyjnym makijażu twarzy.

Poniżej przedstawiam efekt, jaki uzyskujemy po użyciu każdego pigmentu.


Biały pigment (rozjaśniający) ma lejącą, ale jednocześnie zbitą konsystencję. Łatwo się aplikuje i przyjemnie mixuje z fluidem.
Ilość podkładu, jaką użyłam to jedna pompka. Można założyć, że aby rozjaśnić podkład o 2 tony należy użyć proporcji 1:1.


Ciemny pigment (przyciemniający) zachowuje się bardzo podobnie, jak biały. Jest łatwy i przyjemny w aplikacji.
Jak widać na zdjęciu, ilość jaką potrzeba aby przyciemnić podkład jest niewielka. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak bardzo chcecie dany fluid przyciemnić, ale na pewno potrzeba nam o wiele mniej ciemnego pigmentu, niż jasnego, kiedy chcieliśmy podkład rozjaśnić.
Tutaj również użyłam jednej pompki podkładu.

Niestety nie było mi łatwo sfotografować rzeczywisty obraz, ale na żywo różnica między tymi dwoma "plamami" była większa. Tak więc umówmy się, że tutaj również mowa o różnicy dwóch tonów.

To by było na tyle, jeśli chodzi o ukazanie działania obu pigmentów. Ja jestem nimi zachwycona i szczerze polecam! Tak jak wspomniałam, znalazły się dwa małe minusiki, aczkolwiek nie mają one wpływu na moją ocenę tych produktów.

Minusy:
- dostępność
- opakowanie; niestety pigmenty wylewają się poza aplikator


Czy polecam? Oczywiście. Nie tylko osobom, które zajmują się malowaniem innych i potrzebują mieć wachlarz kolorystyczny. W codziennym użytkowaniu również sprawdzą się wyśmienicie.
Czy kupię ponownie? Zdecydowanie tak! Mam zamiar dokupić również pozostałe pigmenty, szczególnie oliwkowy, by móc uzyskać idealny kolor dla mojej cery.

Aha i jeszcze jedna kwestia. Myślę, że mixery można spokojnie mieszać również z innymi płynnymi produktami, jak np. korektory :)

Dajcie znać w komentarzach, czy używaliście tych produktów oraz co o nich sądzicie :)


Buziam ♡
Cinnamonmakeup

poniedziałek, 13 marca 2017

Co kupiłam na targach Beauty Forum 2017

Hej!

W miniony weekend, czyli 11.03 - 12.03 odbyły się największe w Polsce targi kosmetyczne Beauty Forum. Na takich targach byłam pierwszy raz, więc z niecierpliwością czekałam na ten weekend. Jako, że pochodzę z okolic Wrocławia, do Warszawy musiałam dojechać. Na szczęście dzięki autostradzie taka podróż nie sprawia dużo kłopotu i trasę można pokonać w 3 godziny.
Targi odbywały się w ogromnej hali. Jedni wystawcy mieli większe, drudzy mniejsze stoiska. Powiem szczerze, że nie tak trudno było się zgubić. Ja nie jestem zbyt dobra w orientacji w terenie, więc daleko nie musiałam pójść, by nie wiedzieć, gdzie jestem :D Tłumy ludzi również nie pomagały w odnalezieniu konkretnych stoisk, a raczej w dopchaniu się do lad. Przy stoiskach bardziej pożądanych jak: Inglot, NYX, Indigo, Glam Shop, Golden Rose były kolejki, w których stało się nawet 15 min, jednak czego się nie robi dla zdobycia ukochanych kosmetyków? Tym bardziej, że targi trwały dwa dni, więc można było swobodnie rozłożyć sobie czas.
Zauważyłam, że każdego roku pojawiają się inni wystawcy, tzn. niekoniecznie w tym roku byli ci, którzy prezentowali się rok wcześniej. Z jednej strony szkoda, zaś z drugiej wprowadza to urozmaicenie, ponieważ nie wiemy kogo możemy się tym razem spodziewać.
Pomocną sprawą, która ułatwi nam odnalezienie się na hali i skorzystanie z jak największej ilości atrakcji jest - wcześniejsza organizacja. Czyli zaplanowanie sobie zakupów (zapoznanie się z listą wystawców oraz znalezienie ich na planie całych targów), a także tego, co chcielibyśmy zobaczyć na scenie i z jakich szkoleń chcielibyśmy skorzystać.


Czy polecam? Oczywiście! Jednak tym osobom, które po prostu interesują się kwestiami beauty :)
Czy pojadę ponownie? Tak! Natomiast tym razem zaplanuję czas jeszcze lepiej, aby skorzystać ze szkoleń oraz obejrzeć atrakcje sceniczne.

Poniżej przedstawiam Wam moje zakupy. Jestem z nich baaardzo zadowolona :)


Najwięcej pieniędzy wydałam w Inglocie :D Wracałam na stoisko cztery razy, stąd cztery cienie - dostawało się po jednym cieniu do każdych zakupów. Pochodzą one z nowej kolekcji (287, 290, 293, 294).
Jak widzicie poniżej kupiłam dwa podkłady HD (nr. 71 oraz 81), podkład AMC (LW 200), pomadę do brwi (nr. 19), puchaty pędzelek (6SS). 
Kupiłam także jeden brązowy cień dla mojej mamy (nie ma go na zdjęciu).


Jako, że na jednym zdjęciu uchwyciłam swatche wszystkich cieni, jakie zdobyłam, przejdę do zakupów z Glam Shopu. 
Bardzo się cieszę z zakupionego pędzelka (T106) - puchatej kulki, bardzo mięciutkiej, idealnej do konturowania twarzy. Skusiłam się także na piękny cień (Perskie Oko) - bardzo wyjątkowy kameleon z wybijającym się "pomarańczowym brązem".


Innymi wyczekiwanymi zakupami były zakupy na stoisku NYX. Zaopatrzyłam się w ukochane korektory HD (00, 04, 06), miksery do podkładów (03 white oraz 04 deep), dwie pomadki z serii Lingerie (01 honeymoon oraz 02 embellishment) oraz konturówkę Suede (SMLL04).
Fuksjową pomadkę Soft Matte wylosowałam z dużej torby, w zamian za wypełnienie kartki moimi danymi. Dzięki temu dostałam również czarną kartę upoważniającą do zniżki 30%.


Następnie skusiłam się na peeling z mikrogranulkami (bardzo mocny) z Ziaji Pro. Chciałam go kupić już dawno, a na stoisku był tańszy chyba o 10 zł niż normalnie. Także super!


Następnie zakupiłam klej DUO, ponieważ obecny mam na wykończeniu. Szkoda, że rzęsy Ardell były w normalnych cenach i tylko kilka modeli zostało przecenionych.


Moim trzecim pędzelkiem, jaki zdobyłam jest pędzelek do eyelinera z firmy Maestro. Kosztował tylko 10 zł, a ja akurat potrzebowałam czegoś nowego (790 rozm. 1).


Ostatnim zakupem była moje pierwsza bomba do kąpieli (Ku Słońcu). Cudowny zapach, aż chce się zjeść :)
Do bomby dostałam próbkę żelu aloesowego z Holika Holika. Super, bo chciałam go kupić, więc będę mogła przetestować.


Stojąc w kolejce do stoiska Mistero Milano, pani podarowała mi próbkę elastycznej bazy pod lakiery hybrydowy.


I to by było na tyle :) Myślę, że po przetestowaniu kosmetyków zrobię kolejne recenzje. Na pewno przetestuję wiosenne cienie z Inglota i podzielę się z Wami moimi odczuciami.

Piszcie, jeśli też byliście na targach i dzielcie się linkami do swoich zakupów.

Buziam!
Cinnamonmakeup

czwartek, 2 marca 2017

Makijaż z instagrama

Cześć :)

Oglądając na Instagramie zdjęcia dziewczyn, szczególnie zagranicznych, można obserwować coś szczególnego - podobieństwo. Czy nie mieliście czasem wrażenia, że widząc kolejne zdjęcie popularnej, Instagramowej dziewczyny, gdzieś już to widzieliście? Ja tak. Jednak gdzieś to musiało mieć swój początek, ktoś musiał zrobić to pierwszy. Myślę, że większość będzie wiedziała kogo mam na myśli - Kylie Jenner. Jedna z sióstr Kardashian, która zasłynęła ze swojej szczególnej metamorfozy twarzy (może nie tylko twarzy, ale nie na tym się chcę skupić). Pierwszą zmianą, jaka przykuła uwagę to usta. Powiększyła je naprawdę mocno. Wykorzystała zainteresowanie mediów i stworzyła własną linię płynnych matowych pomadek (i nie tylko). Kolory, jakie wykorzystała w swoich kosmetykach to te, które sama nosiła, a więc - strzał w dziesiątkę.
I moim zdaniem właśnie po tym wydarzeniu posypały się "klony Kylie". Oczywiście, żeby było jasne, nikogo nie mam zamiaru obrazić i nic nie mam do wyglądu Kylie, ani dziewczyn, które próbują wyglądać jak ona. Chciałam "wykorzystać" jej wizerunek jako wstęp do mojego posta, ponieważ uważam, że to właśnie jej wygląd jest najczęściej odwzorowywanym :)

Makijaż "dziewczyny z Instagrama" jest przede wszystkim fotograficzny. Czyli taki, aby bardzo dobrze wyglądał na zdjęciach. Używane są wówczas dobrze kryjące podkłady, zakamuflowane niedoskonałości na twarzy, stosowane są mocno napigmentowane cienie. Ale nie tylko. Dziewczyny tworzą wizerunki niemal idealne, a wręcz przerysowane. Perfekcyjnie: namalowane brwi, wyrysowany kontur ust i przede wszystkim wykonturowana twarz oraz doklejone długie i gęste rzęsy.

Postanowiłam trochę się tym pobawić i stworzyłam moją interpretację takiego makijażu. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)





Użyte kosmetyki
Bazy na twarz: 
- wygładzająca baza Pore Filler z NYX
- rozświetlająca baza Luminous Finish z Golden Rose
- zielona baza na zaczerwienienia High Definition Primer z Make Up For Ever
Baza na powieki:
- Pro Longwear Paint Pot (Soft ochre) z MAC
Podkład:
- AMC (LW 200) z Inglot
Korektory pod oczy:
- Liquid Camouflage (020) z Catrice
- Camouflage Cream (010) z Catrice
Puder:
- Luxury Visage Powder (Banana) z Ben Nye
Konturowanie na mokro:
- Face Contour Mix z KOBO
- Highlighter Stick (01) z Golden Rose
Konturowanie na sucho:
- bronzer Bahama Mama z The Balm
- bronzer Mineral Terracotta Powder (04) z Golden Rose
- róz OHOH Blusher z Lovely
- rozświtlacz Face Illuminator Powder (Princess Dream) z My Secret
Brwi:
- cień o nazwie Beans Are White (Cocoa Blend, Zoeva)
Cienie:
- paleta Caramel Melange z Zoevy
- paleta Cocoa Blend z Zoevy
Eyeliner:
- w żelu Lasting Drama z Maybelline
Rzęsy:
- zamówione z Aliexpress (zrobię o nich osobny post)
Usta:
wykonałam ombre wykorzystując dwie matowe pomadki
- Cream Lip Stain (13) z Sephory
- Long Stay Liquid Matte Lipstick (10) z Golden Rose



Buziam!
Cinnamonmakeup